skoro nie podobała się poezja
z kumplami skonam w pierwszym lepszym lokalu
gdzie barmanka spiżdżona życiem z chłopem
potarganym jak wietrzny latawiec
cycami namaści resztkę szkła
na krawędziach setek
cześć kurwa obszczymury
codziennego widoku rupiecie
i wy lumpy
ostatni z ocalonych
z zamieci dzieciątka jezus
piwo dla wszystkich
drinki dla moich kurew
w kolejnej odsłonie
poproszę talię kart
rzuconą do grobu
a nóż
na wierzchu
będzie joker