Woda

Vragoo

Pamiętasz może
tak unosiłeś się na wodzie
kółeczko
dmuchane słabymi płucami
wdech wydech wdech
mamo idę zaraz wracam
przy brzegu nic mi nie będzie
tyle tu dzieci
wracaj zaraz
tam trzciny
tu odmęt spokojnej wody
byłeś przecież bezpieczny
bezbronnie machając nogami
ciszej popłoszysz ptaki
przecież uwiły sobie gniazda
wdech wdech wdech
mamo nic nie widzę
synku
mówiłam ci
gdzie jesteś
zróbcie coś
pobawmy się w chowanego
szukasz
policz do dziesięciu
jeden
synku
dwa
gdzie jesteś
trzy
Boże
cztery
nie
pięć sześc siedem osiem dziewięć dziesięć
wydech

Vragoo
Vragoo
Wiersz · 3 maja 2013
anonim
  • abojawiem
    dużo tej wody, bardzo dużo

    · Zgłoś · 11 lat
  • Mithril
    teraz to się robi do trzydziestu i trzy wdechy, acz być nie muszą, wystarczy śpiewać sobie "a wszystko to bo ciebie kocham"

    ...no tak; pewnego rodzaju sytuacyjność treści skupiona na zdarzeniu nie bardzo ma gdzie się wcisnąć z wyobraźnią autorską, która walczy z przegadaniem i stara się skupić na merytoryce emocjonalnej, co tylko w części się powiodło - radzę do "niego" wrócić za czas jakiś, aby bardziej skrystalizowały się; "wizja" i plan działania słowa

    · Zgłoś · 11 lat