małopolski buc
nie zdjął w czas onuc
i nie wyjął z butów słomy
- nie z wyboru wciąż znajomy -
rozbuchanym ego dyszy zamiast płuc
P.S. Podtytuł powyższego limeryku może ewentualnie brzmieć O IMPERATYWIE OSTROŻNEGO DOBORU ZNAJOMYCH. Trochę goryczy już upuściłam, obiecuję zmianę tematu....