Dnieje

Jan Pradera

Był romans i zapał wielki
odciążył spękane usta
wspomnienia zagajnik cierpki
murszał

 

A potem bez happy endów 
zgryzotę przyszło ugościć
był  płacz i  zgrzytanie zębów
mądrości

 

Dziś mówisz,  wszystko to mrzonka
jak księżyc na nieboskłonie
a miłość gałązka wątła
spłonie

 

Noc, potok i głaz zostały
zaspane jak gruszki w popiele
i świeżość i las miedziany 
dnieje

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Dobry 2 głosy
Jan Pradera
Jan Pradera
Wiersz · 9 maja 2013
anonim
Usunięto 1 komentarz