Był romans i zapał wielki
odciążył spękane usta
wspomnienia zagajnik cierpki
murszał
A potem bez happy endów
zgryzotę przyszło ugościć
był płacz i zgrzytanie zębów
mądrości
Dziś mówisz, wszystko to mrzonka
jak księżyc na nieboskłonie
a miłość gałązka wątła
spłonie
Noc, potok i głaz zostały
zaspane jak gruszki w popiele
i świeżość i las miedziany
dnieje