Gdy smutek zaleje cię falą jak z klozetu
albo jakby ktoś polał cię wodą z konewki,
gdy rzewnie wspomnisz tańce, bitwy, zwiewne dziewki
– wtedy zrób tak jak Szekspir: napacaj sonetów!
O tym, że wódz Hajdi z miłości do pulpetów
na obiad przez las szturmem powiodła Marchewki.
O tym, że Jacenty po spożyciu nalewki
do swojego napletka się zwrócił „Napletu!”
I o tym, że Grzesiek, ten z pokoju chłopaków,
naprzywoził ze sobą jakichś swoich robaków
– trudno powiedzieć czemu: co leśnik, to leśnik.
Nie cieszą mnie cukierki, nie cieszy mnie Kraków,
ja poproszę więcej z Wywrotą biwaków,
wsadźmy więc cycki w pociąg i znów gdzieś je wywieźmy!
Podoba.
https://fbcdn-sphotos-d-a.akamaihd.net/h...