mówisz do mnie, pokazując przedmioty: przedtem
nikt ich nie pilnował. piętnujemy piąte piętro, na trzecie
oboje potrafimy już wbiec. więc wreszcie się zatrzymam?
pytam z troski, tragizuję. testuję tęsknotę, bo być tutaj to
radzić sobie. rewelacyjne wyniki nie mówią o realności? od kiedy dla obcych
szczerość jest nudna, wiesz wszystko, zanim zacznę. zaraz otworzysz - w końcu
to nasz dom, nie mój. nie wieszam świecidełek, dla ciebie
udowadniam, że nie muszę niczego udowadniać. od mówienia o rodzinie
wolę ją tworzyć. twarde warunki? to przecież prostsze niż oswoić zwierzę
znalezione między drzewami. tulisz je do piersi. kiedy kąsa i warczy, wiesz,
że będzie wierniejsze niż kompleksy, kobiety i kopie klasyki wciskane za wycieraczkę.
15.05.2013