Dynamizm

Jan Pradera

Codziennie następne kuszenie
paleta barw, szum doznań
jak sól wzbudzająca pragnienie 
jak chłosta

 

Codziennie inaczej nas widzą 
łatkami odziani w całości

w pamięci ostatni horyzont 
szarości

 

 

Tych dni których zapach wciąż żywy 
na środku pustyni wodopój  
namiętne uczucia masywy
po zmroku

 

A życie to rzeka wezbrana 
co błądzi gdzieś poza korytem
i niszczy co spotka pijana 

świtem

 

Już dawno w tym wszystkim przepadłem 
jak śnieg zniewolony w przestrzeni
i nic nie zastąpi pobladłej

zieleni

 

Jan Pradera
Jan Pradera
Wiersz · 19 maja 2013
anonim
  • abojawiem
    prawie idealny

    · Zgłoś · 11 lat
  • Bragi
    "prawie" robi wielką różnicę. wszystko w tym tekście kuleje.

    · Zgłoś · 11 lat
  • szanta - Edyta Ślączka-Poskrobko
    A według mnie wiersz całkiem w porządku. Zwrotki budowane konsekwentnie, zawsze spuentowane, z konsekwentnym, wcale dobrym rymem. Trochę mi tylko treść umyka pomimo teoretycznie naprowadzającego tytułu

    · Zgłoś · 11 lat