Ranek,
wypadałoby opróżnić popielniczkę z wczorajszych miłości
spuścić w sedesie
nie czekać aż odpłyną
wypadałoby odbyć podróż w cieniu powiek
nim pijane nocne ptaki
wrócą do żon
i do dzieci
ranek.
(2013)
Ranek,
wypadałoby opróżnić popielniczkę z wczorajszych miłości
spuścić w sedesie
nie czekać aż odpłyną
wypadałoby odbyć podróż w cieniu powiek
nim pijane nocne ptaki
wrócą do żon
i do dzieci
ranek.
(2013)
nie czekać aż odpłyną" - wciśnięte na siłę. Po co taki dramatyzm tutaj? Dramatyzm a jednoczesnie trywialność. Za to bardzo ładny i wiele mówiący jest pierwszy wers.