w tramwaju linii 23, który pierwszy raz nie uciekł przede mną
Przychodzi mi żyć z kimś zamiast dla idei.
Przecież przybyłam, by zburzyć twój dom. Zaburzyć
pory posiłków, trasę do drzwi za drzwiami i widok okien
po otwarciu okna. Potem poczekam, aż mnie porzucisz.
Przynajmniej mam na to dobre
przygotowanie i wytłumaczenie – w genach
przenosi się patologiczne powikłania związków,
przerost ambicji oraz tendencję do tycia i kilku holizmów.
„Przepraszam” podawane w porze i w ramach obiadu
przeterminowanego przed przygotowaniem. Przytulanie.
Pocałunki i asekuracyjne udawanie, że przynajmniej w tym
przypadku to nie była moja wina. Na wychodnym
przestań przebaczać! – myślę, bo wiem:
pokochałeś i nie mogłam zrobić ci niczego gorszego.
.........................zaś dalej to
pogadaniec - przeczytać (bez parcia) i bez szkody zapomnieć