odloty ptaków
zza gór pełnych kwitnących pejzaży
nikną jak człowiek pełen prostych ust
błądzą w ciemności bezgranicznych odczuć
gubią swe nadzieje w nieznanej rzece
ziemia usycha pali swoje myśli
a one wciaż lecą w krainę zapomnienia
ich twarze placzą za odejściem
skrzydła toną w otchłani szczytów
kryją oczy przed niewidomym grzechem
są ludzmi a ludzie są nimi
potykają się o ciernie wczorajszych dni
ich dusze wmurowane w zachodzące słońce
płoną krwawym płomieniem
szukają swego gniazda
bładzą w tunelu życia
lot jest ucieczką
wędrówką zapomnienia
Outsider
Wiersz
·
6 kwietnia 2001
-
Anonimowy UżytkownikŁadnie na prawdę ładnie ;-) Głęboki wiersz
-
szymonŁadnie na prawdę ładnie ;-) Głęboki wiersz