Głos siadł mi na starość, to i ja usiadłem, bo biją,
kije mają i pręty tępą puentą pozakańczane.
Nawet tutaj, za kontuarem w barze, spokój jest
tylko przestarzałym silnikiem na paliwo,
którego złoża wyczerpały się już
dawno temu. Deklamuję ci Staffa z pamięci,
odkurzyłem go specjalnie, no ale nie za to
ci płacą te osiem złotych za godzinę, byś
przerywała kąpiel w oparach smolistych
substancji i słuchała bezczynnie pierdół
o tym, że kręgami jesteśmy na wodzie
i śladami na piasku, że byle pierdnięcie
skazać nas może na karę nieistnienia.
Wyprowadzają mnie, a ja zdaję się tonąć
i już jako tonący chwytam za brzytwę
twarzy twojej niezwruszonej. Wysłuchaj
chociaż ostatniej prośby skazańca
i wyślij sms o treści "pomagam"
do Boga - do światła, które mi jakoś
nie po drodze.
Mithril - z Twojej klawiatury to prawie jak komplement ;)"
silisz się na oryginalność, czy nic innego nie masz do powiedzenia?
Z kim, jak z kim, ale z Tobą w głębsze dyskusje wdawać się nie zamierzam.