kot gautamy

Agnieszka

to by było takie piękne, Johnny, oczyścić się
ze wszystkich gnijących powiązań, obudzić 

rankiem w białej pościeli, przed białą ścianą
jeszcze bez fotografii.

nowe wrodzenie w tę samą skórę 
ja i ty: i już ani obcy, ani bliscy
ustami szukający słabych puktów
nie aby dotykać je tnącymi słowami
lecz aby pieścić.

sam widzisz, Johnny, że ja w to wierzę jak mama w dobre niebo
bo teraz wiem:
jestem więcej niż kot i mniej niż gautama - 
tyle razy umrę, ile razy oddaliliśmy się
od swoich serc.

Agnieszka
Agnieszka
Wiersz · 26 maja 2013
anonim
  • Paulina Wielbicka
    aż zabolało. Wyrzuciłabym zaimek je w drugiej strofie, bo wg mnie niczego nie wnosi, a sprawia, że taki ten wers się robi rozlazły, podobnie bo z trzeciej. I nie rozumiem jaki jest cel długiego wersu na początku III str. i jeszcze wyrzuciłabym - że. Intrygujący wiersz, a zabolał subiektywnie :) pozdrawiam i witam w szeregach piszących :)

    · Zgłoś · 11 lat
  • Bragi
    w pełni popieram sugestie Pauliny. ogólnie dotykanie tnącymi słowami mnie mierzi.
    również witam i do poczytania ;-)

    · Zgłoś · 11 lat
  • Mithril
    interpunkcja od śmigła (poprawić lub wywalić)
    przewersyfikować i odchwaścić z zapchajdziur

    "autonomia" i "filozofia"

    "jestem więcej niż kot i mniej niż gautama"

    miało być "mądrze"(?) a wyszło naciąganie

    ........................................czyta się "prawie" płynnie i równie płynnie się zapomina

    · Zgłoś · 11 lat
  • abojawiem
    nic dodać, nic ująć. nie ma ideału, tzn. z ideałem jest jak z celem, jak z zajączkiem, bo cały urok w tym, żeby coś ścigać, a nie dopaść tego czegoś

    · Zgłoś · 11 lat
  • szanta - Edyta Ślączka-Poskrobko
    Ciekawe, naprawdę niebanalne ujęcie tematu. Czekam na dalsze :)

    · Zgłoś · 11 lat