ballada o johnie youngu (wiersz)
smykusmyk
tam za rogiem, to mój syn. uśmiech nie schodzi mu z ust.
gdybym był człowiekiem poważanym, pewnie kilka samotnych matek
zainteresowałoby się moim portfelem. życie jest nieudolne.
tak, nieudolne. może to przez ten piach, który noszę w kieszeniach (jak czas,
przesypuje się przez palce). mój czas jest namacalny. naturę mam
choleryka, ukrywam się wtedy za drzwiami, ja - potwór z szafy. nadużywam.
butelka, dwie. i paczka papierosów, obowiązkowo mentholowe (lubię
orzeźwienie). wydaje się, jakbym miał wówczas oddech gwiazdy filmowej -
słodki i świeży.
tam za rogiem to mój ojciec. uśmiech nie schodzi mu z ust.
gdyby był człowiekiem poważanym, pewnie miałbym matkę.
życie mi się dłuży. z natury jestem chłopcem spokojnym,
plecy przeważnie mam sine.
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
........................................."wiersza" tu za bardzo nie dostrzegam
sama się zastanawiałam, czy to na pewno jest poezja...
najpewniej cała poezja znajduje się w wierszach (które nie mają nic wspólnego z prozą, istny geniusz) Mithrila"
a tobie, to widzę, że jako zatwardziałemu grafomanowi, który przyklepuje tylko grafomanię, znowu przy pomocy komentowania komentarzy dupę urywa przekornie wtrącając się miedzy wódę a zagrychę
ty faktycznie nie widzisz, że pierdolisz farmazony, tylko na zasadzie odreagowania i rewanżyzmu(?), co każdy normalnie funkcjonujący czytaczyciel tobie to mówi i pokazuje, ale ty zawsze obracasz to w kierunku swojego narcystycznego "geniuszu"?
jeszcze raz - Przepraszam
żebyś Ty miał chociaż trochę rozeznania w tym co robisz, to byś wiedział, że to nawet nie zasługuje na miano grafomanii, a co dopiero jakiejś twórczości. najlepsze co o Twojej twórczości i Twoim znawstwie można powiedzieć, to wtórny analfabetyzm
Mithril
żebyś Ty miał chociaż trochę rozeznania w tym co robisz, to byś wiedział, że to nawet nie zasługuje na miano grafomanii, a co dopiero jakiejś twórczości. najlepsze co o Twojej twórczości i Twoim znawstwie można powiedzieć, to wtórny analfabetyzm"
......................tak, tak - już zdążyłem przywyknąć do twoich stetryczałych psychoz i wcinania się w gusta innych jak gacie w dupę
cieszę się, że Ty się nie wcinasz i w Twój tyłek gacie się nie wcinają. Jesteś ideałem, nawet co do noszenia się i pokazywania