miałem do spółdzielni
zanieść
mikrofalówkę
nie otworzyłem snu
zbyt szeroko
wyprzedził mnie
ojciec
lubimy ciszę
z kumplem
na tarasie prząść
myśleć że on
tam ból
w siebie wlewa
kufel za
kuflem już raczej
nie
ale prząść tak
świetną
ciszę
to prawdziwa sztuka
myśli myśl
za myślą
coś się pruje znowu
06
taryfiarzgazu
Oceń ten tekst
Ocena czytelników:
Fatalny
1 głos
taryfiarzgazu
Wiersz
·
30 maja 2013