bolesne skargi

abc

 
w czerwcu żar lał się z nieba wszystkim dawał się we znaki
dyptam jesionolistny zapłonął
i usłyszałem głos w gorejącym krzewie
mówiłem mu żeby mnie zostawił w spokoju i odszedł
wraz z fazą wytwórczą - obietnicą artystycznego uznania
skoro całą pule miejsc zarezerwowano
na długo przed tym nim do swoich przyszedłem a swoi
mnie nie przyjęli
krewni i znajomi królika
mieli moją osobę za nic podziwiali własny styl homerycki
gdy ja na oiomie umierałem trzy dni
w wyniku poparzeń

 

abc
abc
Wiersz · 31 maja 2013
anonim
  • szanta - Edyta Ślączka-Poskrobko
    Ciekawie rozgrywasz akcję. Wydaje mi się tylko, że przegadałeś pierwszy wers. "w czerwcu żar lał się z nieba " - według mnie tyle by wystarczyło i na dodatek wtedy lepiej wybrzmiewa wers ostatni

    · Zgłoś · 11 lat