w nawyku tkwienie

Evit-ka

z nałogu
do rozłażenia i rozmywania się w czasie
ludzkich – w tym moich obietnic
już się nawet nie złości

wprawdzie bywa mu jeszcze
przykro albo głupio z tego powodu
- a nawet niezręcznie -
ale i to coraz rzadziej

wszystko jest przecież kwestią umiejętności wyjaśnienia
i siły usprawiedliwienia – samego siebie również -
grunt to uwierzyć że się nie da
i się nie da -

to sprawa wyboru albo lenistwa
podbarwionych niechęcią -
nie bardzo wiadomo do kogo
ani do czego

zbawcza pamięć zaciera:
co obiecał – co obiecano jemu
co obiecało tamtych dwoje – każde sobie
i sobie nawzajem

mimo to potrzeba obietnic
trwa
„w nawyku tkwienie”

z nałogu
do rozłażenia i rozmywania się w czasie
ludzkich – w tym moich obietnic
już się nawet nie złości

wprawdzie bywa mu jeszcze
przykro albo głupio z tego powodu
- a nawet niezręcznie -
ale i to coraz rzadziej

wszystko jest przecież kwestią umiejętności wyjaśnienia
i siły usprawiedliwienia – samego siebie również -
grunt to uwierzyć że się nie da
i się nie da -

to sprawa wyboru albo lenistwa
podbarwionych niechęcią -
nie bardzo wiadomo do kogo
ani do czego

zbawcza pamięć zaciera:
co obiecał – co obiecano jemu
co obiecało tamtych dwoje – każde sobie
i sobie nawzajem

mimo to potrzeba obietnic
trwa
Evit-ka
Evit-ka
Wiersz · 8 czerwca 2013
anonim