Czeluść

Konrad Koper

Gdy podszedłem, zaczął bić dzwon.

Odpowiedziały mu wszystkie przekleństwa świata

i jęki cierpiących.

 

Zaciekawiony spojrzałem w czeluść.

Zobaczyłem taniec potępionych dusz i śmierci.

Robiły one kółeczko wokół odwróconego krzyża.

I modliły się na wspak.

 

Obok płonęły potępionych resztki skrupułów

i unosił się dym skłaniający do złego.

 

Od piekielnych oparów postradałem zmysły.

Próbowałem stąd uciec.

Lecz już nie mogłem.

I diabły porwały mnie do siebie.

 

Ciekawość to pierwszy stopień do piekła.

 

 

 

 

 

 

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Słaby+ 2 głosy
Konrad Koper
Konrad Koper
Wiersz · 12 czerwca 2013
anonim