odwiedziny

Oliwia

Kolega zastawia stół. Zostawia bałagan,

ale wreszcie ktoś tu był. Podobno sobą

nawzajem można żyć tylko do czasu ślubu

albo wyczerpania światła. Później żyjesz wstecz.

 

Telefon Kolegi dzwoni. Nieproszony

wybiera numer, który najtrudniej zapamiętać.

 

Za oknem też dzwonią, lecz odkąd nie wierzę

w „nie wiem”, nie wypada pytać o

kościół. W kraju, gdzie rolnicy modlą się o śmierć

krowy sąsiada, lepiej nie zadawać pytań.

 

Wysłuchanie odpowiedzi bywa niewygodne

jak udzielanie błogosławieństwa przez teściową,

która ciągle nazywa mnie imieniem byłej

ukochanego (jakby w mieszkaniu mało było cieni!).

 

Kolega wyjechał, więc wróci i trzeba kupić

nowe szklanki, zegar wybijający pobudki,

odkurzacz z funkcją piorącą i nowe zasłony

(życie już poukładało się w najlepszym z możliwych

porządków).

 

Oliwia
Oliwia
Wiersz · 12 czerwca 2013
anonim
  • Mithril
    przeczytanie-zapomniane

    "(...) nie wypada pytać o
    kościół. W kraju, gdzie rolnicy modlą się o śmierć
    krowy sąsiada..."

    .................................tyle lub aż

    · Zgłoś · 11 lat
  • Paulina Wielbicka
    hmm zgodzę się z Mithrilem, choć jeszcze kilka spostrzeżeń ciekawych - ale zbyt mało spoetyzowanych. Pierwszy wers zapowiadał lepszy tekst - myślę, że dopracować byłoby go warto, bo pomysł ciekawy i ta perspektywa z "kolegą" bardzo fajna

    · Zgłoś · 11 lat
  • Ata
    również jestem za dopracowaniem. ale koncept mi się podoba.

    · Zgłoś · 11 lat
  • szanta - Edyta Ślączka-Poskrobko
    A mnie podobają się niektóre przerzutnie. Na przykład ta: rolnicy modlą się o śmierć

    krowy sąsiada - jest w niej to co lubię w tym środku stylistycznym- dwuznaczność :)

    · Zgłoś · 11 lat