na starość będę chodził do parku
lub dogorywał w jakimś ośrodku
uzależniony od poezji i płynów
to najgorszy ze scenariuszy
zacznijmy od początku
nie będzie starości na starość
z równą wiekiem dupą przy boku
w grupie wesołego rydzyka
odkupię swoje przewiny
dzwigając głośniki
"do nieba piechotą"
będę szedł
chyba jednak
swoją drogą
przez krym
zakurwione pola
a i ucha nadstawię
a nuż ktoś zawoła
...serdecznie pozdrawiam obie Panie.