Barbarzyńca w ogrodzie

abc

 

 
 
 
Co by było Panie gdy wystawiłbyś mnie na próbę
nie oddał na pohańbienie ogniu
jako żagiew żywą płonącą pochodnię
w ogrodach złotego domu
w którym złote inkrustacje ornamenty mozaiki
i pijana świta Nerona
napawająca się bólem konających męczenników
 
oni też brali udział
w rzezi w Béziers nad rzeką Orb
najpierw w kościele św. Marii Magdaleny
wyrzucono w czeluść piekielną siedem złych duchów
bo tak Jezus kiedyś uczynił
a ponieważ ich wiara była gorliwa
trzeba pomnożyć ilość ofiar przez tysiąc
pozostałych pochwycono na ulicach
 
po ciężkim dniu pracy Legat papieski notował:
Dzisiaj Wasza Świątobliwość dwadzieścia tysięcy
mieszkańców
wydano mieczowi niezależnie od posady wieku
czy płci
 
Czy Panie w tym dniu byłeś w stanie
swoich rozpoznać odróżnić dobrych od złych?
 
I na tym nie poprzestano getta płonęły
oczyszczano przedmieścia
by mogła powstać monumentalna Stolica Świata
Germania trzeba przybudować miasto
zbudować arenę która onieśmiela i przytłacza
ażeby można było
uprawiać kult wodza który zasiądzie na tronie
przy fragmentach ołtarza pergameńskiego
tu gdzie trybuna i szerokie schody kolumnada
 
czy bym się Ciebie nie zaparł
gdy zamiast głodu i swądu dymu z płonących piwnic
gdzie specjalne jednostki dokonały deratyzacji
pacyfikując tę część Warszawy
umierałem wraz ze swoimi towarzyszami
 
A mogłem równie dobrze teraz przechadzać się
Nowym Światem
nosić zegarek na ręce marki Cartier
i nie będąc ostry jak miecz obosieczny nie śnić
że jestem ubezwłasnowolniony
Haloperidol ma moc nim usypiają po tej stronie
po nim chodżę po korytarzu powykręcany
 
Mówią kogo Bóg chce zgubić temu wpierw
rozum odbiera obok sąsiad patrzy z ciekawością
Jak płonie na nim kaftan bezpieczeństwa

nie wierzcie w to że był samozapłon
i sam zapalił się materac chcą się pozbyć
tej tkanki która „Salonowi” kością w gardle stoi
 
 

 

 

abc
abc
Wiersz · 19 czerwca 2013
anonim