my - wy - może oni

Evit-ka

kochani niekochaniem
siwizną kruków młodzi
udają krystaliczność
w emocji mętnych wodzie -

i znów poszli na całość
i znów im się udało

w chaosie ułożeni
zgubili ład porządku
łapiąc za koniec czegoś
co bredzi o początku

podobno zadziałało
(nie)szczęście się nie stało?...

za życia prawie martwi
szeptem podnoszą larum
co chwilę na nie patrząc
- w istocie – kpią z... zegarów

by dobrze się kulało
czasu i tak za mało
Zdjęcie: „my – wy – może oni”

kochani niekochaniem
siwizną kruków młodzi
udają krystaliczność
w emocji mętnych wodzie -

i znów poszli na całość
i znów im się udało

w chaosie ułożeni
zgubili ład porządku
łapiąc za koniec czegoś
co bredzi o początku

podobno zadziałało
(nie)szczęście się nie stało?...

za życia prawie martwi
szeptem podnoszą larum
co chwilę na nie patrząc
- w istocie – kpią z... zegarów

by dobrze się kulało
czasu i tak za mało
Oceń ten tekst
Evit-ka
Evit-ka
Wiersz · 25 czerwca 2013
anonim