Dłonie

eFFa

przyszedłeś
a dłonie wciąż
badały przestrzenie połamanych palców
zwątpiłeś
a dłonie wciąż
zniewalały cię
aż po łokcie
w połamanych palcach
aż po kolana
i jeszcze niżej
zmrużyłeś powieki
a dłonie
potknęły się o policzki
w drodze do okna
eFFa
eFFa
Wiersz · 18 kwietnia 2001
anonim
  • antifa
    nie zastanawialas sie nigdy nad wplywem tego co czytamy na nasze pisanie? wielokrotnie jest tak ze powtarzamy utarte slowa frazey tylko w innych kombinacjach i wydaje sie ze to nasze... a to po prosty wtornosc... sapere aude!

    · Zgłoś · 21 lat