Bóle fantomowe

varzyvo

Krew jak u Tarantino sika

w kucki – po babsku

jest ronić łzy.

 

Trudno operować

poezją, kiedy już

oczy suche

 

i bandażem logiki owinięte

ładna pogoda, po staremu

praca-dom.

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Dobry 3 głosy
varzyvo
varzyvo
Wiersz · 15 lipca 2013
anonim
  • ARS TO od tyłu sra
    bo mi ... że powtórzę... nieswojo mi po tym utworze... nieswojo...

    · Zgłoś · 11 lat temu
  • varzyvo
    Arku - masz niesamowity dar zagmatwania komentarza tak, że jest mniej czytelny niż komentowany utwór:) Ja się nie obrażam, zwłaszcza, że Twoje skojarzenie dodało mi nowej twarzy do własnego dziecięcia słownego.

    Szanto - nie chciałabym opowiadać tego, co powinno być czytelne. Wyznaję taką zasadę (której - o ile mnie nie poniesie - jestem wierna), że jak nie jest czytelne, to zwyczajnie nie jest dobre wystarczająco. W końcu to portal literacki, a nie trzepak pod blokiem - jak nawet tu mówię po chińsku, to trzeba widać dokształcić się z polskiego. Niemniej, a jak! Po takiej inwokacji, trzeba zaprzeczyć sobie. Krew - skaleczenie,rana, boli, nic fajnego [swego czasu pasjonowało mnie w tej materii krzepnięcie krwi, jako oznaka zdrowego organizmu, który "się leczy" - tak przecież powstają blizny...] u Tarantino sika- taki ten ból, jak ta krew u Tarantino, w kucki - bo to babizm jest takie rozwlekanie cierpień. W kucki też, bo to częsta pozycja do płaczu.W kucki to jest bezbronna pozycja embrionalna nie na leżąco. Reszta - bo jakbyśmy tego nie chcieli oceniać, jak boli to boli. A jak przestaje, zostaje twarda blizna ochronna. Ani ładna, ani szlachetna. Nijaka. Takie mi myśli przyświecały, ale może za dużo świeciło w miejscu "o czym", a za mało w miejscu"jak" :/

    R. - mam wielką nadzieję, że masz rację:)

    Mithril - w Twoim komentarzu pojawiło się słowo "dobre". To już coś:) Zważywszy, że zwyczajnie nie podoba Ci się moja pisanina. Żadna.

    Dziękuję bardzo wszystkim Wam za odwiedziny i kilka słów.Nie od razu z tym Rzymem... :)

    · Zgłoś · 11 lat temu
  • ARS TO od tyłu sra
    Jak sobie spożyłem karotenu, to nagle zaczęło mi się czytać jeszcze kilka razy...
    Po pirrwszej strofie- schowałem uśmiech, który przez pewien absurd, tak stereotypowy, ale subtelny... szybko został zgaszony. Niby toporna przerzutnia... Niby ... do czasu aż się zacznie myśleć. Tak, nie ułatwiasz, choćby udawaniem za pomocą kursywej, że 'po babsku/ jest ronić łzy" jest/może być cytatem... itd...itp... w odniesieniu do zasad użycia kursywej... Ja się, podejściem kursywym z własnego podwórka pochyliłem, jak czcionka nad utworem...
    naet pewna pretensjonalność z dopełniaczowaniem 'bandażem logiki" nie drażni mnie, nie czepiam się... Choć przyznam( i za to mnie kobiety mogą zlinczować, jak u Tarantina załatwiono postać graną przez Kurta R. - vide:"Grindhouse: Death Proof"), że poszedłem sobie w nadinterpretację i tak po chłopsku bóle, w poszukiwaniu fantów (fantomie jakimś, albo... obolały?)... by połaczyć w jedno--- zaszedłem w pewne cykliczne natruralne odniesienia do kobiety... naddając znaczenia krwi... babie... bólom... i td... za co przeraszam... urażone...

    w sumie... w utworze sam nie wiem, czy mówienie o cięciach, gdy widać i komunikuje sobą z tła, że jest po amputacjach... może coś jeszcze...

    nieswojo mi po tym utworze... nieswojo...

    · Zgłoś · 11 lat temu
  • szanta - Edyta Ślączka-Poskrobko
    Podoba mi sie fraza- "trudno operować poezją" Mnie osobiście bardziej podoba się fragment po pierwszych trzech wersach, t e sika w kucki jakoś mi do krwi nie wybrzmiewa, choć wychodzi Ci tu całkiem zgrabna przerzutnia. Czyli taka dwuznaczna. Niemniej jak to krew sika w kucki?- co tym chciałeś powiedzieć? Czy też to tylko zgrabne skojarzenie słów?

    · Zgłoś · 11 lat temu
  • Oliwia
    Głośno przełknęłam ślinę przy puencie. Straciłaś werwę w tych wersach. Stać Cię na więcej.

    · Zgłoś · 11 lat temu
  • Mithril
    "Krew jak u Tarantino sika
    w kucki – (...)"

    dobre "trzęsienie ziemi" lecz akcja nie rozwija się, bo runęła w zagadano-filozujących gruzach

    · Zgłoś · 11 lat temu