przeźrocza pamięci

abc

 

poszły w rozsypkę dni wiatru szumiącego pośród traw
gdy leszczynowych łuków napinaliśmy cięciwy
biegnąc boso w czas beztroski przyozdabiając głowy
pióropuszem w blasku słońca lśniącym

 

z zacienionych wychodząc krużganków śniąc o podróżach
do krajów zamorskich gdzie marzenia beztroskie
spełniały się choćby pajdą chleba z miodem
którą częstowano podróżnych nie pytając o zapłatę

 

w zdrojach ogrodu finką pieczętowaliśmy święty pakt zmowy
naprzeciw światu przyłożywszy ranę do rany krwią w krew
ślubując przyjaźń po kres i pomstę za spalone wigwamy
za te ognie co przyniosły ból niczym śmierci zimny krzyż

 

mijały godziny błogie nikt ich nie liczył rosły drzewa
w ukryciu ptasiego śpiewu co oznaczał nam pory dnia i noce
odmieniając się przez czasy nad niebem gwiaździstym
z jabłoni papierówką napełnialiśmy brzuch sytym owocem

 

naznaczeni w księdze żywota wyłom w skale czyniąc
przez który woda będzie płynąć by w niej lewiatan
mógł się pluskać a niwa mogła obmyć z grzechu
gdy latem zwiędnie trawa w żywiole zaprószonego ognia

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Doskonały 1 głos
abc
abc
Wiersz · 21 lipca 2013
anonim
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    słabe

    · Zgłoś · 11 lat temu
  • Ata
    jak jeszcze początek był lekki, tak w miarę czytania robiło się coraz oporniej, coraz bardziej patetycznie..
    jak na sielankowość wspomnień, "papierówki" i tp, to jednak za wzniosły język wg mnie.

    · Zgłoś · 11 lat temu
  • szanta - Edyta Ślączka-Poskrobko
    Dla mnie mimo, że faktycznie ciut nużący to jednak nie taki zły wiersz wspomnieniowy. Tylko ta ostatnia strofa. Nie wiem, jakaś nijaka i mało zakańczająca, rozmyta. Brak mocnej, zdecydowanej puenty

    · Zgłoś · 11 lat temu
  • Mithril
    dzisiaj arte z tego patetycznego przekładańca nie biorę nic
    ...tekst męczy i już po półtorej strofy przechodzi obok

    · Zgłoś · 11 lat temu