kiedy nawet przypadkiem czytam wiatr
niezmiennie pragnę słyszeć wiekuistość
o rozrzuconym smaku chińskiego budzika
i kapryśnym zapachu ostatnich manuskryptów
przed naiwnym zaśnięciem
w modlitewnym geście zlizać strukturę domysłów
z wysuszonego wychudzonym gniewem podniebienia
nieskalanej przyśpiewką rozliczonej nieświadomości
27 lipca 2013, 21:36:06
dożylnie zapodałeś...
Trafia... dałbym ostatnią gwiazdkę, dla najwyższego słupka, ale ... wobec Ciebie uważałbym to za ... hm, niegrzeczność...
swoją szosą "w modlitewnym geście zlizać strukturę domysłów" trafia mnie bardzo osobiście, ale ... to już prywatne odniesienia, choć samo sformułowanie ... no, co ja tu będę komentował więcej... se poczytam.... bo miażdzy;-)