Kiedyś z pewnością nadejdzie ta chwila
Gdy wewnątrz mnie zapieje kogut
Niebieski kogut na srebrnym płocie
Przy wschodzie najjaśniejszego słońca
Przy zachodzie najciemniejszego księżyca
A wtedy ja słysząc wołanie
Oddam ostatni pokłon ziemii
Ostatni raz uchylę czoła życiu
I przestane jejść, pić
I przestanę istnieć
Me wnętrze podąży za pianiem niebieskiego koguta
To co przyziemne i błache przestanie się liczyć
To co złościło przestanię już złościć
Lecz co będzie dalej, niewiem
Czy będę mówił, kochał, znał
Czy będę pamiętał
I dokąd zaprowadzi mnie niebieski kogut
Niewiem, naprwadę niewiem