Widząc pustkę,
Niczym wobec spustoszeń w polu.
Bezradności żywiołów natury,
Bedąc nadal strutym.
Lekarstwem samotności jest zło,
Tłumacząc iż powoli znikam.
Wypalając się, reszty zmysłów dotykam.
Ucieczka możliwą alternatywą?
A więc pakując reszte zycia,
Spogladając ku górze,
Obserwując reszte szczerych uśmiechów.
Gnam mowiąc, że nadal dobrze widzę.
Gdzie mógłbym być?
By dotknąc stoicyzmu jak Św.Gralla.
Możliwe sytuacje stwarzają nasze marzenia,
Pomimo szarosci dnia,idz!
Trwam przy tym czym mowię.
Nie jesteś sam przyjacielu złoty,
Każdą wibracje przesylam subiektywnie,
Empirycznie stanowczy w czynie.
Naszą siłą pomimo rozpaczy,
Bywa indywidualizm ktory prowadzi,
Niczym moc która jest zawiła.
Do zrozumienia szczęścia, mądrości instnienia.
"Trwam przy tym czym mowię" - poza literówką to zdanie nie ma sensu, chyba, że trwasz przy ustach, albo /co bardziej prawdopodobne/ zgubiłeś - o -.
Czytając dalej w niektórych słowach zapominasz polskich znaków /już nie będę ich wymieniać/.
Przed wrzuceniem tekstu na stronę, warto przyjrzeć się mu pod względem estetycznym, z szacunku dla odbiorców.