tyle tyle,
bere rękakomkieł ekek,
nie chcę, że kac
zanototo
poraj i czwarte
w regatach, i że rerę, ale mażę
to chwilęza, i skok
na rybę ze żaglówki zeze,
zwiwi,
leszcza z tasiemcami, chniechnię,
jeszcze bo sparing o drugiej
w nocy,
się tata topo plącze
z tamtym, bo z takerem
po ciecięciach drutu no i oba tutu
zwichy
w nadgagarstkach,
przypopo mi się - o kakur wa, rozpuszczalnik
w pipiwni był bez sensu,
ale drut
kolczastyty
na ziezielni też, więc
go ciachciu obecęce machciu
pikciu,
gagagami
lipapu paten tekst,
się kleinic
71
taryfiarzgazu
taryfiarzgazu
Wiersz
·
6 sierpnia 2013
-
Anonimowy Użytkownikbardzo oryginalne
-
szanta - Edyta Ślączka-PoskrobkoCzy nie za oryginalnie? I coś mi się jakby temat w połowie zmienia. Po co?