http://www.youtube.com/watch?v=S0k0i25p9r0
bledniemy jak stare mapy, miejsca, których nikt już nie odwiedza,
albo które zostały podzielone
przypominamy trochę mój wymarzony dom, o którym ci opowiadałam,
choć o niczym takim już nie pamiętasz
zmurszałe cegły, gruba skóra porośnięta bluszczem
tego szczelnie zamkniętego ciepła we wnętrzu,
zapalonej nocnej lampki, którą ktoś z nas zgasił zupełnie bezmyślnie
opuszczając pokój dzienny
mamy po lat sto w fotelach bujanych
z książkami, których już nie zdążymy przeczytać
w Gruzji już nie piją wina, nie tańczą, spóźniliśmy się
nie odnajdziemy się też w Serbii, choć z tyłu głowy ciągle jeszcze bałkańskie rytmy.
kochanie, zajrzyj do lodówki, pomidorówka zarosła pleśnią,
mieliśmy ją zjeść na jutrzejszy obiad.
jeszcze trawa nieskoszona, taka, jaką lubimy. wysoka. drażniąca łydki.
wyjdźmy na zewnątrz, Wiosna się kończy.