I hate my self.....*my

Bejbe


I hate my self and I want to die...


***

noc
- uboga cisza i sen o Tobie
noc
- potajemny płacz
noc
- księżyc w pełni i wóz na niebie
noc
- ukryta twarz





***

Moje myśli warte potępienia
Serce nie wie czy bić
A ty ... ciebie nie ma



***

Tęsknie za uczuciem pewności
Zostałam zdradzona przez gwiazdy
Tak ... te na niebie
Piszę, czuję się naga
Okradziona z marzeń

***





Samotne jest drzewo wśród polnych traw,
I owoc na spróchniałej gałęzi,
Samotna jest miłość bez dwojga serc
A ja ...
ja też

***

We włosy wierszy wplatają się twoje słowa
Są delikatne i miłe jak ..
ten miś z którym śpię
i to właśnie z nim rozmawiam
gdy ciebie nie ma
Nie!
Ty zawsze jesteś
Przecież surfujesz w mojej głowie
Po wielkiej fali marzeń

***

Oczy patrzą tylko tam gdzie ja chcę,
Gdzie wiatr wieje, gdzie liście z drzew spadają
... gdzie jesteś ty


***

Tyle mam pomysłów,
Ale we włosy wierszy zawsze wplątujesz
Się ty

***

Twój wzrok jest jak płatek śniegu
opadający na mój
policzek

***

Znowu zabija mnie sumienie
Znowu popędza mnie czas
Myślę wolę umierać
Niż czekać na kolejny znak


***

Cieszę się że jestem sobą
że już znam ich grę
Bałam się że wyjdę z siebie
gdy odtrącić chcieli mnie
Dziś się czuję tak szczęśliwa
bo nie wiedzą że
Zupełnie się zmieniłam
i nie będą ranić mnie









***
Widzisz to drzewo?
Na każdej gałęzi jest jedno słowo,
jedna myśl i marzenie
Gdy na nie patrzę
Z każdym liściem opada moja nadzieja
na lepsze życie

***

Dałeś mi radość życia
i spokój duszy
dałeś mi dzień i noc,
pretekst do marzeń, do bycia sobą
i szczęścia z Tobą

***
Jestem coraz bliżej
Czuję się już wolna,
Szczęśliwa, bo przy Tobie
Czekałam na sen
aż wzniosłam się w niebo niczym ptak
i tak szybując znalazłam Cię
pośród traw
. . . ich nienawiści













***
Płatku róży...
której dusza unosiła się wprost do nieba
gdy całowałam płatki
koloru tamtych ust

***
i w ten pochmurny dzień
nagle zaświeciło słońce,
to byłeś Ty...
bardziej stęskniony,
delikatny jak tamten wiatr
a ja ... ja tylko byłam


***
gdy odkładasz słuchawkę
zamykam oczy,
i widzę jak jesteśmy razem, z dala od świata
tylko sami
już nawet nie potrzebujemy powietrza,
żyjemy dla siebie
... jesteśmy wolni



***
Nie czuję już bólu
Pamiętam tylko smak Jego ust
...boje się
może znowu go zobaczę
może mnie wreszcie pozna
i zostanie na zawsze
bez lęku, żalu i zwątpienia
Podzielę się z Nim niebem,
A On scałuje ze mnie blask księżyca
***
tak powoli odchodząc, bez wyrzutów sumienia
oplatają mnie ramionami i zabierają do świata bólu,
gdzie niema Ciebie
gdzie jakiekolwiek marzenia tracą sens
I gdy walczę, wyrywam się ze szponów ich władzy
jestem przy Tobie,
czekam na sen
-tam będziemy bezpieczni



***
Znajduje się w ciszy
wśród wezbranych rzek,
pustych łąk,
przy Tobie
bez drgnienia warg, ciężaru ciał
-pod osłoną nieba




(*- On i ja)
Bejbe
Bejbe
Wiersz · 18 kwietnia 2001
anonim
  • Anonimowy Użytkownik
    anonim
    Yhy, nie wiem czy podpisujesz sie pod wszystkimi tymi tekstami, ale jezeli tak , to popelniasz PLAGIAT!
    "I hate myself and I want to die" to slowa Kurta Cobaina!

    · Zgłoś · 21 lat