Literatura

* * * (wiersz)

Czarna Boni

Jestem w fotomontażu
Bzdurnym kolage'u
Wieczorem popijam herbatkę
I śni mi się wojna

W wygniecionej pościeli
Wibrujące płuca
Płoną martwym ogniem
A bosa stopa
Depcze nagie marzenia
Co chciałyby lśnić jak stal w słońcu
A leżą odłogiem niczym nigdy nie uprawiana ziemia

Chciałam polecieć wysoko
Ponad siódme niebo
Ale dostałam ikaryjskie skrzydła
A woskowe marzenia
Zburzył pierwszy podmuch wiosennego wiatru
I chociaż daleko jeszcze do zimy
Już czuję jej lodowaty dotyk

Jestem w fotomontażu
Bzdurnym kalage'u
Śni mi się wojna
Mimo to wstaję myję się ubieram...

niczego sobie– 11 głosów
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
przysłano: 16 kwietnia 2001

Inne teksty autora

Na temat banału
Czarna Boni
* * *
czarna boni
* * *
czarna boni
* * *
Czarna Boni
* * *
Czarna Boni
* * *
Czarna Boni
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca