Bezlad

beezle

Lapy smierci oplataja moja glowe
Proboje wstac, ale nie moge
Podnosze oczy w strone nieba
I slysze takie jedno przeklenstwo

zostanmy przyjaciolmi...

Moze ma to sens w pustych perspektywach czasu
A jesli nie - to co to kogo obchodzi...
Wiesz, musze cos przemyslec, daj mi troche czasu
A mowilas ze mnie kochasz - a teraz odchodzisz...

Czyste szalenstwo - platanina mysli
Coraz czesciej mi sie to zdarza...
wiec, jesli odchodzisz - zlosliwie
zrob to co kazda poprzednia powtarza...
Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Słaby 7 głosów
beezle
beezle
Wiersz · 22 kwietnia 2001
anonim