bunt

Tysia

drzaca dlon trzymajaca strzykawke/ garsc tabletek/ zyletke
znak odwagi czy skrajnego tchorzostwa?

szklany wzrok
lza

chwila zalu za promieniami wiosennego slonca
zaraz potem wspomnienie krzyku ojca, obraz zamieszek na ulicy

okrucienstwo...podlosc...bol...strach

maly wojownik walczacy ze swiatem za pomoca garsci tabletek
bunt
...bunt
......bunt
patrzcie! spojrzcie chociaz raz...ostatni...

...koniec...

pogrzeb odbyl sie, bo jakze by inaczej
ojciec plakal
ludzkosc przyjela to spokojnie
Tysia
Tysia
Wiersz · 24 kwietnia 2001
anonim