x

gota

ubóstwione myśli
gardzone zazdroscią
marzenia
rozmyte jedną farbą
pastelowe wspomnienia
uraczone skłonem
i tronem z cierni
dla królowej boleści

drewniane półki
z pamietnymi zdjęciami
podpisy na ścianie
kartki pomięte
i łzy zebrane

lekkie oddechy
w tym powietrzu pamiętne
i odciski dłoni
na aksamitnej pościeli
słowa zlepne już zagięte
dźwięk ich jak oblęd się chwieje

w doniczce niepodlana gałąź
ukąszona pokusa i nadzieją
liść pożółkły
widać nawet igły na nim...
gota
gota
Wiersz · 5 maja 2001
anonim