ty jesteś jak ona,
wieczna i nie przemijąjaca,
oczekiwana z utęsknieniem,
piękna i nie wzruszona.
myśląc o przemijaniu
podziwiam ciebie i ja,
obie jesteście cudowne,
tak nietrwałe lecz bez trosk.
budzicie się i zasypiacie
podziwiając świat,
obdarowując go swymi wdziękami,
nieprzejęte istnieniem innych,
tworów które podziwiają was
nie wiedząc nawet o tym,
że sprawiacie im ból...
wywołany przemijaniem.
jesteście okrótne...
pojawiacie się i odchodzicie
nie pytając o zgodę,
zapatrzone w swe piękno...
wasza uroda odurza nas,
świadomie sprawiając,
że zapominamy o fakcie...
kiedyś nie będzie was.
taoo
Wiersz
·
6 maja 2001
-
Anonimowy Użytkownikujdzie za długi i nudzi te czytanie