Epizod

Jasit

Chory spuchnięty krzyczał że umiera
-"Musi nie być tak źle skoro tak głośno krzyczy"-
ksiądz z olejami świętymi stał obok
w drzwiach warczał buldog z mordą jak chimera
Za oknem płynął wieloskrzydły obłok

Przyciskałem kolano do kolana
kobiety ze snu światło się na niej łamało
jej suknia wzdęła się lekko

Nie zasnąłem tej nocy
(tak mi się zdawało)
i leżałem do rana
z twarzą czytelną dla wpadających przez sufit promieni

Słyszałem jak za drzwiami zabrzęczało mleko.
Jasit
Jasit
Wiersz · 15 maja 2001
anonim