Wyszedł z podziemi
Przybył z krainy potępienia
Stojąc w świetle księżyca
Złożył przysięgę swemu bogu
Patrząc w gwiazdy
Wyszeptał słowa zaklęcia
Opadający miecz dopełnił ofiary
Spragniona ziemia przyjęła krew niewinnego
Jeszcze jeden ostrza błysk
Jeszcze jeden kruka krzyk
Tętent końskich kopyt
I czarna sylwetka majacząca w oddali