wędrówki

karolcia

i chciałabym tylko
do tego lasu szerokiego
co pod powieką
migocze czasem
wolnym krokiem
do lasu
daleko od ścieżek

i chciałabym jeszcze
napisać wiersz
stopami
na piasku ścieżki kamieniach
wolnym krokiem
w górach
wysoko w dwóch skokach

i chciałabym kiedyś
zatańczyć co gra
dla mnie samej w zachodzie
czerwonym
w ulicy pylistej
zatańczyć
na palcach

i chciałabym bardzo
przez okno ramiona
szeroko rozchylić
nas jedenaście srebrnych pięter
i krzyknąć tak
żeby wiatr odpowiedział
nad jaskółkami

i chciałabym nocą
objąć gwiaździście
las co we mnie
ścieżkę pustą co we mnie
ulicę co we mnie
i srebrne piętra moje
objąć gwiaździście

w uścisku zasnąć
zamarznąć
spłonąć
w uśmiechu
spod rzęs
spod powiek
gdzie las szeroki...

wędrówki moje
wietrzne szalone
karolcia
karolcia
Wiersz · 11 czerwca 2001
anonim