nie zasnę

karolcia

i można też
oddzielić się bezsennością
od jutra

wysiłkiem
otwartej powieki
oddalić świt

utratą snu
zapłacić
za godzinę zwłoki

sprzedać
jedno marzenie
za jedną bezwstydną minutę ulgi...
nasączoną strachem

potem żałować...
karolcia
karolcia
Wiersz · 9 czerwca 2001
anonim