Ciasno przytulam
Okruch Twojego zapachu
Widzę jasność oczu
Oplatających mnie marzeniem
Czuję drżącą nutę oddechu
Zabłąkanego na mojej szyi...
Rankiem wyjdziemy z przyjaznego Nam domu, weźmiemy się za ręce i uciekając przed wzrokiem niebezpiecznie życzliwych odprowadzimy się wzajemnie do drzwi cudzych mieszkań.
Nie należymy do siebie
Katarina/ K.Klatkiewicz-Stuper
Oceń ten tekst
Ocena czytelników:
Słaby+
2 głosy
Katarina/ K.Klatkiewicz-Stuper
Wiersz
·
25 lutego 2000