taki czarny że aż oślepiony

netah

... musicie zatrzeć wszystkie ślady
wszystek proch zebrać i wolne myśli
martwy papier żyjący własnym życiem
wierzenia... idee... przekleństwa

pochowajcie je razem pod moją górą
wespół z popiołem rąk i czernią serca
niechaj uczynią to ci wybrani
niebieskoocy bogowie śmiechu
swe modły do głazów zanieście
do strażników przeklętego grobu
gdzie myśli i spalona glina
na wieki oślepione czernią

żywot świętego na poły
nieśmiertelnością osmalony
na poły jeden z aniołów
taki czarny że aż oślepiony


netah
netah
Wiersz · 13 czerwca 2001
anonim