kraków

karolcia

w nocy
krakowskiego starego miasta
mogę mieć
odrobinę siebie

mgła na floriańskiej
tak swojska
choć nie bywam tu
zbyt często

nieznajomy
uśmiech się ciepło
i dalej wpatruje się w gwiazdy
nad pustym rynkiem

w oczach
obłąkanej krakowskiej staruszki
którym strach
dał dziecinną niewinność
odbija się
prawda
karolcia
karolcia
Wiersz · 5 sierpnia 2001
anonim