Glina (wiersz)
Łukasz Jarzębak
Kobieta-Demiurg ( pachnie mi Wojaczkiem - przyp. Szluger)
Mówiła wtedy często, że niechcianym ruchem
Zmiecie mnie
Jak skrawek liścia ze słońcem w rozdarciu...
Łączyła wówczas dłoń z dłonią na pulsie
I śmiała się lepiąc moje skaleczone ciało
W jej strukturę,
Ze szczytami w zapadnięciach piersi...
Pamiętam jak mieszkała latem w pokoju obok,
Z szumem wody o woni nadpalonych włosów.
Pamiętam jak krople tryskały żwawo,
Gdy w ustach biel grudnia zakryła rdzeń
Jej myśli o królestwie.
Pamiętam jak glinę zmywała z ciała drutem.
Zmiecie mnie
Jak skrawek liścia ze słońcem w rozdarciu...
Łączyła wówczas dłoń z dłonią na pulsie
I śmiała się lepiąc moje skaleczone ciało
W jej strukturę,
Ze szczytami w zapadnięciach piersi...
Pamiętam jak mieszkała latem w pokoju obok,
Z szumem wody o woni nadpalonych włosów.
Pamiętam jak krople tryskały żwawo,
Gdy w ustach biel grudnia zakryła rdzeń
Jej myśli o królestwie.
Pamiętam jak glinę zmywała z ciała drutem.
niczego sobie
8 głosów
przysłano:
5 sierpnia 2001
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się