Chciałem nazwać
Kołatanie tych wszystkich
Pieszczot w goršce popołudnia
Zapomnianych dni
Szukałem w złoci
Twego potu na paznokciach
I jęczmieniem poharatanych
Włosów na goršcej ziemi
Na próżno
Brak języka w oddechu twej skóry
I złoć na twym łonie
Prowadziły mnie do ucieczki
Pod samotnš topolę
Tam na wzgórzu nie wiał już wiatr -
Nastał błogi bezruch mechanizmu
Dotyku