Słuchając Jimma
Katarina/ K.Klatkiewicz-Stuper
Fałszywe życie męczy
Swoją obojętnością
To przyspiesza decyzję
O przekroczeniu bramy
Wiodącej ku innym wymiarom
Kręte ścieżki
Doły
Chwilowe wizyty w Raju
Drzwi zatrzaskują się z hukiem
Z otchłani wyłaniają się
Mściwe bestie
Słychać nadchodzące niebezpieczeństwo
Nie ma ratunku
Nie ma ucieczki od zagłady
Matka płacze nad własnym grobem
Kończy się przyjaźń
Odchodzą Bracia
Prorok Apokalipsy płonie
Rodzi się Czarny Syn Sexu
Zbliża się finał
Opada kurtyna
Gdzieś zapodział się klucz ....
Stojąc przed zamkniętymi drzwiami
Zastanawiasz się
Czy tak, wygląda początek końca /?/
Katarina/ K.Klatkiewicz-Stuper
Wiersz
·
22 września 1999