Droga do (wiersz)
Verbena
Krople deszczu na przedniej szybie samochodu
jak piegi na Twoich plecach,
zniekształcają obraz.
Pamiętasz, wtedy też padało.
Róg Floriańskiej i Tomasza.
Czarny parasol, przemoknięte szpilki
i cześć, które miało oznaczać żegnaj.
Ale to było zanim stworzyłam pierwsze galaktyki,
paznokciem na twoich ramionach.
Dziś,
ręka na plastikowym drążku zastyga.
Nie uruchomię wycieraczek,.
Policzę krople,
jeśli dojadę.
niczego sobie+
7 głosów
przysłano:
11 sierpnia 2013
(historia)
przysłał
Verbena –
11 sierpnia 2013, 20:59
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się