82

taryfiarzgazu

to miało być psucie, tak,
tak, drappa, znak pytazania,
teraz sobie wymyśliłem, że jony niklu w mózgu, tak,
tak, wcześniej, że sujsuj, depra, dym, kleszcz albo jeszcze,
kopię te dziury nakur watuje i nie ma mnie tu,
niby coś im odpowiem, a nie ma mnie,
wystarczy, że oczko mi ta tragedia dnia codziennego,
że jeden uśmiech po, ślemi, oślety,
i juszkur, waro, składam ręce,
skraczam psychę,
łatwy jestem, co nie,
a przecież dokur
i wynę,
dzyń dzyń, słoninę dnia
co pierdziennego cię dolecię,
mózgumyśle, zdradziłeśty,
jego? mnie, to kim to ja więc,
mościu,

twoje zaza,
biję

taryfiarzgazu
taryfiarzgazu
Wiersz · 18 sierpnia 2013
anonim