Topię smutki w kałuży.
Woda w niej jest plugawa.
I zmartwienia patrzą śmiało.
Lecz nie biorę ich na barki.
Bo pływa tam też nadzieja.
Woda spłynie do strumyka.
Moje myśli się oczyszczą.
Topię smutki w kałuży.
Woda w niej jest plugawa.
I zmartwienia patrzą śmiało.
Lecz nie biorę ich na barki.
Bo pływa tam też nadzieja.
Woda spłynie do strumyka.
Moje myśli się oczyszczą.