ciepłe piersi
w boskim wietrze
trawiły bezboleśnie
lekarz rozłożył ręce
bóg nie istnieje
w naprędce
z gwintowanych marzeń
fantastyczny przeciek
na szklanych szyjkach
rozmyte resztki różu
nie mam złudzeń
płać alimenty
nie pierdol
niech ją chuj zajebie
jest emulsja
są dziwki
masz pchły